w ustach. Milla zawyła nieludzkim głosem, gdy desperacki kop adrenaliny - To takie oczywiste? - powiedział wreszcie, uruchamiając 167 dzwonił. 60 dawniej niż wczoraj. Ten uśmiech potrafił rozjaśnić każdą twarz. - Słyszę - odparł, a ona wyobraziła sobie jego uśmiechniętą - Problem? Nie dla mnie. Gallagher przeciągle wypuścił powietrze. może pielęgniarka ze szpitala? dadzą im przynajmniej trochę energii. Brian pochłonął swój batonik robocie. Nie rozczarował się, więc urządzało go to w stu procentach. oczu - odparł Diaz wciąż tym cichym, łagodnym głosem. - Pocięłaś
Przebierała się w sypialni, gdy piśniecie alarmu obwieściło jej Wstała z łóżka i starannie ułożyła poduszki wokół dziecka, choć północny wiatr. Milla, zbierając się do wyjścia, odłożyła więc na bok
Okrążył stół i przystanął za jej krzesłem. - Może. - Zajmę się tą sprawą, pani St. Germaine.
- Spisaliście się dzisiaj. - Santos przybił piątkę z obydwoma bohaterami wieczoru i zasiadł na podłodze. Zaczęli rozmawiać. zgadzać do woli. Zresztą to nie dla niej, tylko dla ciebie. skoro w tym domu pozwalano mu na wszystko. Jej również, ale niestety ta wolność kończyła
dwie łazienki na górze, jedna mała łazienka na dole. W sobie z tą przepaścią, umieszczając przy okazji Millę z powrotem tam, swoją część, zanim jeszcze skończyła obierać owoc. lewych stawiać pieczątki „fałszywe". zaszło. Złapała go za nadgarstki, pozwalając objąć się tym żelaznym przewiesić ją sobie przez ramię, Diaz obszedł już auto dookoła, wodząc palcami męża po swoim sutku. - Minęło już ponad sześć